środa, 21 listopada 2012

Różowo...

Szkoła niestety nie działa pozytywnie na bloga :(
Dziś post o różach. Używam ich praktycznie codziennie, oto moje dwa typy:



Bell (zza czasów, kiedy bell był w biedronce) i clinique (new clover)

Pomimo, iż clinique jest droższy, polecam, szczególnie dla początkujących.
Ciężko z nim przesadzić naprawdę! Przy bell zdarzyło mi się lekko przesadzić.

Kolory po nałożeniu palcem:
(od lewej: clinique, bell)

Po roztarciu:

Bell daje typowo różowy kolor, natomiast clinique ladny, zdrowy, brzoskwiniowy odcien:)

To juz ktores opakowanie ktore zamiawiam poprzez ciocie ze stanow, kupuje w zestawach, mniejsze opakowania. Podobno za ok 30 zl clinique mozna dostac na allegro, takze szukajcie:)

A jaki jest wasz ulubiony róż? :)


Pozdrawiam juz weekendowo, na szczescie!
Buziaki x


2 komentarze: